Kiedyś panicznie bałam się o swoje zdrowie.
Bałam się, że kiedy trafię do szpitala, wszystkie moje choroby zostaną podpięte pod otyłość. Bez względu na ich faktyczne pochodzenie.
Bałam się, że jeśli będę potrzebować operacji sztab ludzi będzie musiał przenosić mnie na stół operacyjny.
Albo że ratownicy medyczni nie będzą mogli znieść mnie z domu do karetki.
Bałam się, że przez to jak wyglądam lekarze nie udzielą mi właściwej pomocy, bo uznają, że przecież sama sobie na to zapracowałam.
I bałam się śmierci. Bo zastanawiałam się, czy ktoś produkuje trumny dla ludzi o takiej wadze.
To jedno z najcięższych dla mnie wyznań jakimi się tu z Wami dzielę i kosztowało mnie ono o wiele więcej, niż pokazanie Wam swoich starych zdjęć.
Bo do dzisiejszego dnia nie wiedział o tym nikt.
Absolutnie nikt.