Jako kobieta wielkiej wagi nosisz w sobie miłość bezwarunkową. Kochasz człowieka takim, jakim jest. Z wszystkimi Jego niedoskonałościami.
Miłością, którą ciężko ubrać w słowa.
Nie pragniesz w zamian niczego ponad świadomość, że On jest.
I tego spokoju w głowie, że już zawsze będzie.

Choć przez chwilę chcesz poczuć, że całe życie chodziło tylko o Ciebie i że teraz już rozumie dlaczego wczesniej nie wyszło z innymi.
Że zawsze liczyłaś się Ty.
Że niczym w bajce o pięknej księżniczce czekał właśnie na Ciebie.
“A potem żyli…”

To z Nim chcesz ubierać choinkę i obejrzeć wszystkie świąteczne filmy.
Chcesz Waszych miejsc, Waszych piosenek i trzymania za rękę gdy czekacie razem w kuchni aż czajnik zagotuje wodę. 
Pragniesz zwyczajnej codzienności wypełnionej wspólnym życiem. Z cieknącą pralką i wydającą nocą dziwne odgłosy lodówką. 
Tych małych gestów, które rozumiecie tylko Wy.
I spojrzeń w oczy, które zastępują słowa.
Chcesz poczuć, że kiedy przyjdzie zły czas będziecie o siebie walczyć. Bo taki człowiek trafia się raz w życiu. I wiesz, że to On. 

Chcesz pokazać Mu jak pokochać życie i że tak po prostu może być dobrze. Dbać, wspierać i chronić.
I po cichutku liczysz na to, że on też chce tego dla Ciebie. 

Tym czasem On wybiera Ją. 
I to Ona dostaje Jego uwagę. 
Słowa, które to Ty układałaś w głowie nocami i czułość, której pragnęłaś. 
Jego dotyk, oddech, “dzień dobry” i “dobranoc”.

Bo to Ona ma to wszystko, czego nie masz Ty. 
Pewność siebie, wąska talię i piękne nogi, które On przytula gdy oglądają wspólnie film.
To Jej mówi że jest idealna i że zatroszczy się o Nią. Najlepiej jak potrafi.

To Ona tworzy jego bajkę i z Nią dokańcza zdanie – “…długo i szczęśliwie.”

I zostajesz sama.
Ze swoją miłością i niezaopiekowanym sercem.