Nie wstydziłam się pokazywać w stroju kąpielowym, okazywania uczuć, bycia pewną siebie i swoich wartości. Zawsze czułam, że wygląd nie określa tego jaką kobietą jestem. I nie czułam, że zasługuję na mniej.
Owszem, pewne pragnienia pozostawały tylko w kwestii marzeń, ale wciąż brak pasujących na sporą stopę szklanych szpilek nie definiował mojej kobiecości. Może nie byłam klasycznym przykładem Kopciuszka z balu, ale nie uważałam, że nie zasługuję na życie jak z bajki.
Z drugiej, kiedy widzę TĘ Kasię myślę sobie, że dokładnie w takiej formie żyła w TAMTYM ciele.
To zawsze byłam ja. Chociaż poza ciałem zmieniło się we mnie tak wiele.
Bądźcie SUPER LASKAMI.
Zawsze.
To ułatwi Wam proces zmian, kiedy podejmiecie już taką decyzję.
W swojej głowie zasługujcie na wszystko co najlepsze.
To myślenie, które w drodze do nowego ciała będzie miało największe znaczenie.