Odcięcie się od toksycznych ludzi to jeden z najważniejszych kroków na drodze do walki o siebie. W tym, również, o lżejsze ciało. 

To oni w głównej mierze, a nie ta zjedzona w chwili słabości czekolada czy opuszczony trening są zagrożeniem dla Waszego zwycięstwa.

Bo ludzie, którzy nie są szczęśliwi sami ze sobą nie pozwolą na to, abyście Wy byli.

Ludzie, którzy nie mają swoich marzeń, nigdy nie zrozumieją Waszych potrzeb.

Ludzie, w których nie ma determinacji i woli walki, argumentami wywołującymi w Was poczucie wstydu zawsze będą chcieli zaniżyć do swojego poziomu Wasze ambicje.

I nie ma znaczenia, czy są to relacje partnerskie, koleżeńskie czy rodzinne.
Zdrowe relacje opierają się na wsparciu w trudnych chwilach.
I szczerej radości gdy odnosicie sukcesy.

Dlatego pamiętajcie, że żadna relacja, nawet ta oparta na więzach krwi, nie jest ważniejsza niż Wasz spokój. I Wasze marzenia. 

I że eliminowanie z życia ludzi, którzy mają zły wpływ na Wasze zdrowie psychiczne nie jest objawem słabości, a mądrości i potężnej siły.

I na nic zda się próba tłumaczenia im Waszego punktu widzenia. Dyskusja z ludźmi toksycznymi to dostarczanie im argumentów, które w kolejnej rozmowie zostaną użyte przeciwko Wam.

Bo ludzie toksyczni się nie zmieniają.
Co najwyżej, kiedy nie uda im się pokonać postawionych przez Was granic, zmienią ofiary.

Gdybym spisywała wszystkie komentarze jakie usłyszałam pod swoim adresem od czasu, kiedy moja zmiana zaczęła być widoczna, dziś wystarczylo by ich na kilka postów. 
I myślę, że kiedyś, co najmniej jeden taki wpis się tu znajdzie. 

Na koniec jeszcze przytoczę słowa, na które przypadkowo natknęłam się już kilka lat temu w trudniejszym okresie mojego życia i które pomogły mi ułożyć sobie w głowie wiele spraw. 

Brzmiały one mniej więcej tak:

Przestań pytać klaunów dlaczego zachowują się jak klauny.
Zapytaj siebie, dlaczego wciąż chodzisz do tego cyrku.