Dziś ostatni fragment z mojego najnowszego ebooka. Tym razem w formie pisanej, ponieważ motyw morza ze zdjęć idealnie wpisuje się w tematykę jednego z rozdziałów:
„Może gdybym więcej płakała, poznalibyśmy się kilka lat wcześniej. A może właśnie nie miałabym sił, by dziś pisać o tym wszystkim tak otwarcie. Tego nie wiem. Wiem za to, że z wielu względów te łzy były mi potrzebne.
Pisząc każdą z tych historii ścierałam te krople wzruszenia na zmianę z zeszytu i z telefonu. Czasem było ich zaledwie kilka, a czasem nie byłam w stanie opanować płaczu. Ściana łez niczym ściana morskiej wody podczas sztormu. Obie tak samo słone.
Gdybym dziś mogła powiedzieć coś tej dawnej sobie, tej z opowiadań 100 kg temu, powiedziałabym, że nie trzeba bać się łez. Bo we łzach rodzi się siła. To we łzach podjęłam decyzję, że chcę być dobrym człowiekiem. To we łzach odpuszczałam wszystko, co sprawiało mi ból. Płacząc podejmowałam najważniejsze decyzje i płacząc uczyłam się wrażliwości.
Kiedy następnym razem będziecie mieć wrażenie, że emocje przejmują nad wami władzę, nie walczcie z nimi. Zastanówcie się, jaka lekcja stoi za tym aktem rozpaczy. Bo każda łza ma sens. Czasem tylko zrozumienie tego, co chciała wam przekazać, zajmuje trochę więcej czasu.”
To już ostatnie godziny promocji na mój najnowszy ebook z historiami z mojej cięższej o 100 kg przeszłości.
Tylko do poniedziałku do ebooka otrzymacie w prezencie czytany przeze mnie audiobook.
Niech i dla Was moja historia będzie niczym fala niosąca ukojenie i motywację. Tak, jak każda z opisanych w ebooku historii sprawiła, że dziś jestem tu z Wami.
Z bólu i cierpienia po nieopisaną siłę.