Dziś o tym, na jakie studia się zdecydowałam.

Od chwili wymiany maili z uczelnią na temat tego kierunku (i pomimo zielonego światła na złożenie dokumentów) do dnia podjęcia ostatecznej decyzji i kliknięcia „APLIKUJ” minęło 1,5 miesiąca.

Wahałam się.

Dookoła słyszałam:
„Ja bym nie dał/dała rady.”
„Zastanów się, czy udźwigniesz to psychicznie.”

Ale głęboko wierzę, że żadna wiedza nie idzie na marne.
A może będę w stanie komuś pomóc i dać wsparcie w tak trudnym czasie?

Trzymajcie kciuki.
Nie będzie łatwo.

Zajęcia na tym kierunku wymagają potężnej siły psychicznej.
Ale pod tym postem obiecuję sobie, że za jakiś czas pojedziecie ze mną na obronę.
Tak, jak byliście ze mną gdy zdobywałam dyplom z Psychodietetyki.