Przygotowując to zestawienie nie miałam pomysłu co pod nim napiszę.
Wszystkie przepełnione wyniosłymi hasłami wersy wydawały się niewłaściwe.
“Do it girl!”
“Go girl!“
“Yes, you can!”
Nie, w tym zestawieniu w ogóle nie o to chodzi.
Bo pamiętam, że tamta ja była w tamtym momencie szczęśliwa.
Spędzała wakacje w pięknym hotelu, leżała na leżaku nad pięknym basenem, a hotelowy personel ani raz nie dał jej odczuć, że jest mniej szanowanym gościem.
Bo życie osoby wielkiej wagi nie zawsze jest walką o każdy oddech.
Tak, bywa.
Ale bywa też pięknie.
Tamta ja miała pasję, realizowała się, szkoliła i miała marzenia.
Tamta ja, jak i ta o 100 kg lżejsza, chciała tworzyć rzeczy piękne. Kochała róż, od września czekała na pierwszy śnieg i znała na pamięć wszystkie świąteczne filmy o miłosci.
Jak ta dzisiejsza, piła stanowczo za dużo kawy i zawsze uzupełniała kalendarz wymazywanym długopisem, bo nie znosiła pokreślonych rubryk.
Tylko tamtej mnie przez myśl nie przeszło, że kiedyś spojrzy w lustro z takim spokojem.
Czy dzisiejsza ja uważa, że znalazła ten spokój za późno?
Nie.
Jest pewna, że znalazła go w najodpowiedniejszym momencie.