Dostaję od Was sporo pytań, czy bycie na diecie jest drogie.
Część z Was, nawet o to nie pytając pisze mi, że ich nie będzie na to stać.
Wiecie dlaczego tak jest?
Ponieważ inni często wmawiają nam, że nie schudniemy bez diet pudełkowych (ok 1500-2000 zł miesięcznie), bez codziennej porcji awokado, masła orzechowego i odżywki białkowej za 200 zł.
Że codziennie powinniśmy jeść migdały, pić koktajl ze świeżym szpinakiem (koniecznie na 4 razy droższym od tradycyjnego mleku roślinnym), a do obiadu to już tylko bataty.
Bzdura!
Wiecie jak mało wydaję teraz na jedzenie?
Koniecznie muszę przygotować Wam kilka dziennych zestawień moich posiłków wraz z cenami.
Aby nie wrócić do poprzedniej wagi już zawsze będziecie musieli jeść według “nowych zasad”. Z tym trzeba się pogodzić i tego trzeba się nauczyć.
Dlatego musicie uczyć się zmiany odżywiania bazując na tym, co Wam smakuje.
Albo na co Was stać.
Chcecie do końca życia odmawiać sobie całkowicie słodyczy? Nie spotkać się ze znajomymi na grillu bo będzie kiełbasa i karkówka?
Przecież to absurd.
Tak się nie da żyć.
Ani eliminując to co lubicie, ani jedząc to, co każą Wam inni.
Po raz kolejny powtórzę:
NIE TYJEMY OD KONKRETNYCH PRODUKTÓW, A OD NADWYŻKI KALORII.
A wiecie co najbardziej mnie irytuje?
Jak ktoś nakazuje innym wyeliminować zwykły makaron i białe pieczywo na rzecz razowego.
Bo od białego pieczywa się tyje.
No i jeszcze, oczywiście, od makaronu i ziemniaków!
Jasne, razowe (czyli mniej przetworzone) jest zdrowsze i daje uczucie sytości na dłużej. Ale wciąż ma tyle samo kalorii co “zwykłe” pieczywo.
A nie rzadko, jeśli w chlebie jest sporo nasion, ma on wiecej kalorii niż tak mocno demonizowany “biały” chleb.
Bo zdrowe nie równa się dietetyczne!
Ale przede wszystkim, gdyby ktoś kazał mi jeść makaron razowy, to bym się popłakała nad talerzem, ponieważ go nie znoszę. Ani brązowego ryżu.
Post ten pisałam po rozmowie z jedną z Was i myślę, że czytając go będziecie w stanie wyczuć moje emocje. I mam nadzieję, że nie poczujecie się urażeni dużą ilością wykrzykników, ale wiele teorii na temat odchudzania tak właśnie na mnie działa.