Pytaliście jak moja zmiana wpłynęła na relacje z innymi ludźmi i jak na nią reagują.
Zatem dziś Wam o tym opowiem.
I o tym, czego możecie się spodziewać.
Niestety przekonałam się, że zarówno sama zmiana wyglądu, jak i cały poprzedzający ją proces niosą ze sobą ryzyko.
Ryzyko, że ludzie będą z Was kpić, bo nie będą chcieli zrozumieć Waszych motywów.
Usłyszałam na przykład, że w tym wieku tak się “wylaszczyć”, to już nie wypada.
Że odsuną się od Was, bo ważne dla nich są tylko te relacje, w którym jest się tym “lepszym”.
Po kilkunastu latach znajomości koleżanka, kiedy zbliżyłam się do jej wagi zapytała, czy mam zamiar więcej chudnąć, bo będę wyglądać “niezdrowo”. Odkąd moja waga jest niższa niż jej, nie mam z nią kontaktu.
Niektórzy będą starać się Was złamać, bo Wasza chwila słabości da im siłę.
“No nie przesadzaj, co Ci się stanie jak to zjesz?”
Nie to nie. I nie macie obowiązku tłumaczenia się z Waszych decyzji.
Inni będą wątpić w to jak długo wytrzymacie, bo sami nigdy nie byli konsekwentni w dążeniu do marzeń.
“Pozbywasz się za dużych ubrań? Może lepiej wynieś je do piwnicy, bo kiedyś będziesz musiała kupić nowe.”
Ludzie będą tworzyć plotki zazdroszcząc każdego wypowiedzianego w Waszą stronę słowa uznania.
Najczęściej, że jesteście chorzy. Bardzo poważnie, bo zdrowi ludzie tak nie chudną.
Pozornie nie związana z dotychczasowymi relacjami zmiana Waszego wyglądu sprawi, że boleśnie przekonacie się o szczerości intencji ludzi, których macie w swoim otoczeniu.
Również tym bardzo bliskim.
Ale też o tym, kto Was wspiera i dla kogo jesteście na tyle ważni, że udźwignęli Wasz sukces i z dumą pokazują Wasze zdjęcia swoim znajomym.
Dziś wiem, że każde odwrócenie się ode mnie kiedy stałam się silna, każde zerwanie kontaktu, każde szydzenie z mojej codziennej walki i tego co robię dla swojego ciała, każda plotka na mój temat i każde kłamstwo za moimi plecami uczyniło mnie kobietą, którą dziś jestem.
Która walczy o swoje cele, wierzy w swoje wartości i ufa, że są też dobrzy ludzie o pięknych sercach, a los będzie hojnie stawiał ich na jej nowej drodze.