Ubolewam, że jakoś ostatnio mnie tu mniej.
Konferencje, szkolenia, sesje z Wami i „zaklepany” u mojego Pana redaktora termin oddania 2 książek.
A do tego od października studia.

Ale wrzucam Wam krótki filmik.
Może kogoś z Was zmotywuje, a może sprawi, że uwierzycie że to proces, który ma sens.
Może przyczyni się do podjęcia odkładanej od lat decyzji, a może pozwoli zrozumieć, że trzeba wierzyć w cuda. Zwłaszcza te, które tworzycie sami.

Kiedyś myślałam, że jestem silna. I pewnie byłam.
Ale ten rodzaj siły… Nie, takiego nie znałam.

Nie znałam też takiego poczucia, że przede wszystkim jestem kobietą. I tę kobiecość chcę w sobie – świadomie – pielęgnować.

Rośnijcie w siłę, spełniajcie się, walczcie i ufajcie.
W siebie.