Wiecie o czym opowiadam na konferencjach BTI?

O tym, że ludzie którzy mnie krytykowali i wątpili we mnie w ogromnym stopniu przyłożyli się do mojego sukcesu. Nie wiem czy bez ich słów dziś byłabym człowiekiem scen i mediów.

Opowiadam jak ich komentarze na temat mojego wyglądu sprawiały że rosłam w siłę i że to oni dali mi najpiękniejszą lekcję szacunku dla drugiego człowieka.
I nauczyli, by nigdy nie być jak oni.

Opowiadam o staruszce, która przyszła na spotkanie ze mną o lasce żeby powiedzieć, że jest ze mnie dumna i o tym, jak sukcesy weryfikują wieloletnie przyjaźnie.

O lęku przed pijanymi mężczyznami którzy bez zahamowań komentowali mój wygląd, o tym jak po każdych wakacjach obawiałam się czy nagranie ze mną w stroju kąpielowym nie trafi na You Tube i o obawie, czy ktoś podejmie się wykonania trumny w tym rozmiarze.

Wczoraj sprawiłam, że 150 obcych sobie ludzi tuliło się do siebie i wymieniali ze sobą dobre słowa.

I w takich chwilach jestem pewna, że to wszystko przez co przeszłam miało głębszy sens.

Zawsze przytaczam też słowa Reginy Brett, która w swojej książce pisze, że krytycy to ludzie, którzy zdradzili swoje marzenia i cierpią, gdy inni pozostają wierni swoim.

Zawsze bądźcie wierni swoim marzeniom.
Planujcie rzeczy wielkie i dążcie do nich na przekór innym.